sie 29 2010

;)


Komentarze: 0

Kochałam twoje niewiarygodnie duże oczy, to jak nimi na mnie patrzyłeś. Kochałam dźwięk bicia Twojego serca, gdy leżałam przytulona w twoich silnych ramionach.. czułam się jak małe dziecko, które obudziło się w środku nocy i boi się stworów z szafy i biegnie do taty, bo wie, ze przy nim nic mu nie grozi. I powiedz mi do cholery co mam zrobić, gdy obudzi mnie jakiś koszmar ? Gdzie mam iść, przecież twoje ramiona są już zajęte.


I ten nieopanowany żal do Boga, kiedy kolejny raz dostajesz cios prosto w serce.


Chciałabym kiedyś stanąć przed Tobą, spojrzeć ci w oczy i nic nie czuć. Być obojętna. Chciałabym powiedzieć, ze już cię nie kocham, już mnie nie możesz mieć ani ranić i z arogancją dodać `teraz ty będziesz cierpiał`


I wiem, ze przyjdzie taki dzień, że nów będziemy tańczyć w deszczu, podasz mi swą dłoń i wpleciesz swoje palce w moje, staniemy w środku miasta i będziemy całować się bez opamiętania. Niech nam inni zazdroszczą.


Żyje z nadzieją, że któregoś lipcowego dnia zjawisz się znów w moim życiu i opowiesz mi o tych bezsennych nocach, kiedy wspomnienia biły ci się w głowie, o chwilach gdy zamykałeś oczy i pojawiała się moja twarz. O dniach, w których oglądałeś nasze zdjęcia, aby choć na chwilę mnie poczuć. I znów powiesz jak bardzo mnie kochasz i jak strasznie ci mnie brakowało.


Wraz z ukończeniem 16 lat, przestałam bać się pająków, burzy, zboczeńców, wilkołaków, śmierci, klęsk żywiołowych, duchów i wojny. Od tego czasu moje obawy i nocne koszmary sprowadzają się do jednego .. s a m o t n o ś c i.


Przez cały ten czas próbowałam o nim zapomnieć. Chciałam wymazać z pamięci blask jego oczu, jego uśmiech, ton jego słów. Lecz wspomnienia ciągle wracały i ta nadzieja, ze kiedyś do mnie wróci.


I siedząc z przyjaciółmi przy ognisku, wspominam smak twoich ust, zapach twojego ciała. To w jaki sposób mnie dotykałeś. To z jaką czułością do mnie mówiłeś. Kto by powiedział, ze tak mnie zranisz.. ale wiesz ? Nikt mi ciebie nie zastąpi.


Siedziała późnym wieczorem na krawężniku jednej z ulic. Przyglądała się przechodniom z niesamowitą uwagą. Czuła zapach spalin i letniego deszczu . spoglądając w niebo wiszące nad nią zadrżała z zimna.. Wtedy poczuła tą pieprzoną samotność. .


Leząc późną nocą w swoim łóżku. Przytulam się do misia od ciebie, w głośnikach leci nasza piosenka, a ja układam naszą wspólną przyszłość.


I mimo, ze zraniłeś mnie jak nikt inny. Brakuje mi twojego uśmiechu, nocnych sms, długich rozmów o wszystkim, twojego oddechu na moim karku.. to nic, ze nigdy nie byłeś naprawdę mój.


Tej nocy siedziała w fotelu czytając stare sms, z każdym kolejnym wybuchała coraz większym płaczem. Serce przestawało bić. Nie mogła uwierzyć w to, jaka miłość potrafi być ślepa..


Siedziałeś obok mnie, tak długo na to czekałam.. Szeptałeś, że mnie kochasz, wtedy spojrzałam w twoje oczy i wiesz ? nic w nich nie zobaczyłam.. były wypełnione pustką. Podniosłam się i poszłam do domu. Nie ważne, że serce krzyczało z bólu i żałowałam już tej decyzji. Po prostu wiedziałam, ze oczy mówią wszystko. A ty tak naprawdę nic do mnie nie czujesz..


Usiadła w kacie swojego ciemnego pokoju, ściskając w dłoni jego zdjęcie, a łzy spływały cichutko po jej twarzy.. Tak bardzo brakowało jej jego obecności.

 



Czytać poprzednie notki !

       

 

 Klik ! : D

lovexlovex   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz