Najnowsze wpisy, strona 3


sie 24 2010 Opowiadanie
Komentarze (1)

Tej nocy nie liczyło się nic. Świat zatrzymał się wraz z biciem jej serca, w momencie przeczytania tych kilku słów. Kto by pomyślał, że 3 słowa, 12 liter, 5 sylab, wywołają u niej taki nagły atak serca, i wodospad słonych łez, spływających po jej bladym policzku. ``NIE KOCHAM CIĘ `` .Tylko te słowa mogły tak zaboleć, trafić z taką szybkością w głąb jej serca, aż przepołowiły je na pół. Nie czekając długo, wybiegła z domu zakładając bluzę i jej ulubione szare trampki. Nie zwracając na porę i mróz szła przed siebie ze spuszczoną głową, wdeptując w kolejną kałuże, przypomniało jej się jak przenosił ją przez każdą napotkaną kałuże i kiedy przechodzili na czerwonym świetle w ostatniej chwili krzyczał „uważaj kałuża !” a ona wybuchała spontanicznym śmiechem, po czym wtulała się w jego ciepłe ramiona i ruszali dalej.. spojrzała na niebo, gdzie niegdzie widać było kilka gwiazd i księżyc, wielki jak nigdy, oświetlał ciemne ulice miasta. Wpatrywała się w niego, a łzy spływały po policzku wraz z kroplami deszczu . Zupełnie nie wiedziała co ma robić, gdzie iść. Wszystkie chwile rzuciły jej się nagle na szyje. To wszystko powracało, jego dotyk, zapach, smak. Jego uśmiech . Pragnęła jednego.. wtulić się w poduszkę i zapomnieć o nim na zawsze.

Powietrze miało zapach tamtych dni, w głowie miała istny burdel. Kochała go ponad życie i wiedziała, ze nie będą już nigdy razem. Że ich miłość się skończyła, on jej nie kocha. To przeszywało jej serce. Ale mimo wszystko chciała jego, chciała, żeby napisał, że kocha a to był żart. Bo najtrudniej zrozumieć samego siebie. Poszła na plac zabaw, do piaskownicy, tam gdzie bawiła się 15 lat temu. Gdzie zakochała się pierwszy raz, gdzie zapaliła pierwszego papierosa. Pragnęła umrzeć. Płakała, krzyczała.. Miała ogromny żal do Boga, za to, ze musi to przeżywać.  Siedziała tak całą noc, wylewając krople łez, była cała przemoczona. Słońce wychodziło zza horyzontu, ogrzewając jej zziębniętą twarz . Lecz wiedziała jedno, musi to przetrwać, musi wytrzymać te puste dni, bez jego obecności, bez jego śmiechu i jego oczu .. a z czasem zapomni. Pokocha kogoś innego ? . Po burzy zawsze wychodzi słońce.. więc nie może się poddawać i mimo, ze ból jest chujowy, bardzo uczy .

 

 

 


Komentujcie ! :) : *

chcecie ciąg dalszy ? : >

lovexlovex   
sie 23 2010 ;)
Komentarze (0)

A jej nowy tusz spływał wraz z kroplami deszczu po jej bladym policzku.. Była ciemna noc, patrząc w niebo, błagała Boga, by się obudziła, by to wszystko było tylko snem .. By on za chwilę napisał jej, słodkiego sms na dobranoc. Wylewając kolejne słone krople, krzyczała, dlaczego właśnie ona, dlaczego ona musiała go spotkać. Dlaczego musiała pokochać te brązowe oczy i ten pieprzony uśmiech, w którym zauroczyła się przy pierwszym spotkaniu.. Dlaczego musiała go pokochać. Przecież od kiedy skończyła 11 lat, wszystkie jej życzenia dotyczyły miłości .Zawsze pragnęła jednego „żeby tylko się nie zakochać”…

 


Odkąd pamiętam, gdy widziałam spadającą gwiazdkę, zdmuchałam świeczki na urodzinowym torcie, zobaczyłam czterolistną koniczynę nie życzyłam sobie księcia z bajki, nowej lalki, czy nowej sukienki .. Zawsze pragnęłam jednego. Ominąć to na co każdy się skarży, przez co jest ból i cierpienie – miłość. Przyznam, że przez długi czas udawało mi się to. Z biegiem czasu coraz więcej chłopaków starało się moje względy, jednak żadnego nie kochałam, byli mi obojętni. Prawdę mówiąc raniłam ich niesamowicie. Aż zjawiłeś się ty .. Ten, który skradł moje serce, a swoje ogrodził metalowym płotem.

 

 

Ich usta musnęły się delikatnie .. – kocham cię – szepnęła. –a ja ciebie bardziej ! – Nie bo ja !- powtórzyła, całując jego malinowe usta. Wtuliła się w jego ramiona i pod gwieździstym niebem, cieszyli się swoją obecnością, spoglądając na spadające gwiazdy .. – na zawsze – powiedział patrząc jej w oczy – na zawsze – odpowiedziała.

 

 

Wiesz co kochałam w tobie najbardziej ? te światełka w twoich oczach, kiedy widziałeś czekoladowe lody z bitą śmietaną, twój szyderczy uśmiech kiedy chciałeś mnie pocałować, to w jaki sposób troszczyłeś się o mnie .. Przytulałeś kiedy było zimno, ocierałeś moje łzy..

 

 

To ty rzuciłeś czar na moje serce, oddało ci się bezgranicznie, kochało cię mimo wszystko, mimo twoich pieprzonych wad, byłeś dla niego numerem jeden ! i co, tak po prostu odszedłeś zabierając sens jego bicia ? .

 


Dziś mówisz, ze tylko mnie kochasz, że ona była zwykłym nieporozumieniem.. Jednak zrozum, ze nowa sukienka, bujne loki i pół tony makijażu nie zmieniły mnie. Nadal jestem tą samą osobą z wczoraj i będę nią jutro, rozumiesz ?

 

 

- Dlaczego o niego walczysz, przecież cię zranił jak nikt inny . – wiesz. Ja się po prostu boję, że oddałam mu całą swoją miłość.. że nigdy nie pokocham kogoś tak bardzo, że wgl pokocham. Nie potrafię zapomnieć o nim - Potrafisz, już zapomniałaś smak jego ust, z czasem zapomnisz jego zapach, dotyk, błysk w jego oczach na widok czekolady, później kształt jego ust, gdy się uśmiechał i te dołeczki które tak mocno kochałaś. A później ? Później przestaniesz czuć do niego cokolwiek, stanie się jednym z miliarda osób na świecie.

 

 

'Obudził ją sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy . Jednak znikał w chwili czytania wiadomości "słuchaj.. nie mogę tak dalej" ee.. co się dzieje ? "..ja.. ja już cię nie kocham ! nigdy nie kochałem" coo ? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha ? jak może.Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej 'miłości'.. planowali przyszłość.. chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromatkę dzieci. a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! .. Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem .szła trzęsąc się, nogi jej się uginały ale szła. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem. Nad jezioro. usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspolne chwle. Pierwszy pocałunek ? Pierwsze "kocham cię" .. nie wytrzymała. Wskoczyła do wody. Nie przeżyła. On tymczasem wysyłał jej sms "Prima aprilis kochanie ;*"

 

 


tak, wszystkie wpisy na blogu są mojego autorstwa ;) :*

więc podpisywać jak coś, proszę ;> :*

będę wdzieczna baaardzo ; )

http://www.formspring.me/anijek

 

zapraszam ; *

lovexlovex   
sie 19 2010 :) :*
Komentarze (0)

Siedziała ciemną nocą w parku, na altance. Tam gdzie pierwszy raz się spotkali, miejsce poczęcia ich miłości. Łzy zaczęły spływać z jej oczu, chciała je powstrzymać jednak to było silniejsze. Przed jej oczami przewijały się ich spotkania, spacery o 5 nad ranem, wszystkie ich plany, które teraz są niczym. Te słowa, czuły dotyk.. ta wielka miłość która miała trwać zawsze zakończyła się szybciej niż się zaczęła.

 

Kochała go, był dla niej wszystkim - całym światem, sensem jej życia. Zawsze gdy mówił, że ją kocha i jest jego malutką księżniczką czuła się jak w bajce. Była z nim przeszczęśliwa do czasu kiedy przeczytała rozmowę jego z inną „wiesz jestem z nią, ale to tylko z nudów, a poza tym są jeszcze 3 inne". Był to cios prosto w jej serce. Świat stracił kolory, a jej życie zamieniło się w smutną monotonię.

 

 


Teraz została sama. Całkiem sama. On odszedł, ma inną. Jej pozostały wspomnienia , uschnięta róża, którą wręczył jej na przeprosiny i misiek do którego przytula się każdej nocy marząc, że jest to on. Niby zwykłe rzeczy, a dla niej są to największe skarby jakie posiada.


''love me, love me, kiss me, Kiss m eee e.. '' - zabrzmiał sygnał sms, ustawiony na jego kontakt. Tak dawno nie odzywała się ta melodia.. Podbiegła do telefonu i przejęta czytała wiadomość „skarbie ;* jestem na naszej ławce możesz przyjść ? to pilne ;*" pełna radości założyła swoją ulubioną bluzę, założyła trampki i wybiegła z domu w stronę parku. Kiedy doszła na miejsce on już był. Miał jej ulubioną turkusową koszulkę , podobną do jego słodkich oczu.. radosna podbiegała i rzuciła mu się na szyje „dlaczego się tak długo nie odzywałeś? Ja tęskniłam " spuszczając wzrok wydukała „słuchaj mała. Kiedyś ci obiecałam, że zorbie to jak się spotkamy. Ja chce ci powiedzieć, że poznałem lepsza dziewczynę. Ty nie jesteś mnie warta. Żaden cię Ne chce i ja też.. jesteś taka naiwna dawałaś się nabierać na wszystkie zagrywki jak 5-letnie dziecko.." nie czekając na dalsze słowa wybuchnęła płaczem i zaczęła biec przed siebie.

Odwróciła się jeszcze na chwilę by na niego spojrzeć.. miała nadzieje, ze ją zatrzyma.. że powie, ze to głupi żart, albo jest 1 kwietnia jak wtedy .. ale nie on zadowolony poszedł w stronę jakiś dziewczyn. A jej.. zawalił się świat. Wszystko zaczęło wracać. Te wszystkie kłamstwa padające z jego ust. To były tylko głupie wypociny ? to uczucie.. to nie było uczucie. On traktował ją jedynie jako zdobycz, zabawkę która może mu się do czegoś przydać. Poszła do najbliższego sklepu, kupiła leki na koniec jej świata.. na złamane serce .. czyli paczkę chusteczek, fajki i wino - czerwone jak jej krew.. jak serce które kocha tego palanta.. Poszła na plac zabaw. Miejsce beztroskiego czasu. Usiadła na karuzeli, pijąc wino i paląc papierosa klnęła na cały świat. Nie było już sensu dla którego miałaby żyć . wszystko straciło sens. Nawet niebo płakało razem z nią. Wielkimi smutnymi łzami ..

Pragnęła śmierci . chciała być tam.. wiedziała, że w niebie byłoby jej lepiej, więc po co ma się tu męczyc ? Po co walczyć o to szczęście, którego i tak nigdy nie zdobędzie, po co ? Zaczęła krzyczeć, że miłość jest do dupy tylko niszczy życie, że chce do Boga .. nie chce tu być. „la lalaala.." - usłyszała jakiś głos. Była to mała dziewczynka, o zimnych oczach i delikatnej twarzy.. z tej twarzy można byłoby wyczytać pełną radosć życia, beztroskę. To czego brakowało jej .. Dziewczynka idąc w stronę huśtawki przewróciła się i stłukła kolano, zaczęła lecieć jej krew. Lecz ona nie uroniła nawet kropli łzy .. Tylko wstała podeszła do zapłakanej dziewczyny i powiedziała, że nie warto płakać .. bo łzy SA bardzo cenne i trzeba wiedzieć kiedy można je uronić a to tylko można w ważnych momentach, a kiedy się upadnie to się zawsze wstanie, a rana ? rana zawsze się zagoi :) tylko trzeba trochę poczekać.

 

 


 
 
Matko ;d
jak myślę, o tym, ze pozostały niecałe 2 tyg. wolności to umieram ! ;)
zdecydowanie zbyt szybko zleciały te wakacje noo .
a zagląda tu ktoś wgl ? :D
bo cisza jak w grobie .. br -,-'

; **
lovexlovex   
sie 18 2010 Bez tytułu
Komentarze (1)

Kolejny dzień wracała do domu całkiem pijana . przechodząc przez park na jednej z ławek siedział. On . jakby nigdy nic. Siedział z kumplami zadowolony, szczęśliwy. Przechodząc koło niego spojrzała mu głęboko w oczy, jednak on z ironią uśmiechnął się i odwrócił wzrok. Tak jakby jej nie znał . tak jakby jego i ją nic nie łączyło a przecież . jej najpiękniejsze wspomnienia wiązały się właśnie z jego osobą . Każda sekunda była poświęcona jemu. Nawet gdy świat się walił ona znalazła czas dla niego. Gdy był smutny robiła z siebie błazna, a by tylko go pocieszyć. Kochała go niewyobrażalnie mocno . Zrobiła by dla niego wszystko, nawet wskoczyła w ogień, a on ? On teraz wstydzi się za nią. Za dziewczynę którą kiedyś chwalił się przed kumplami .. teraz ta piekna zadbana dziewczyna kojarzona jest bardziej z młoda alkoholiczką z tanim winem i porwanymi rajstopami, w przybrudzonych trampkach. Przyczyna ? Przyczyną był właśnie on . ten któremu oddała całą siebie tak jej się odwdzięczył za tą miłość ! Idąc dalej przed jej oczami ukazały się wspomnienia. Te cholerne wspomnienia które ją zabijały. Łzy spływały po jej twarzy na której widniał rozmazany makijaż . usiadła na asfalcie.. deszcz zaczął odbijać się o jej twarz. Wybuchła histerycznym płaczem .. nie wiedziała co się dzieje, co ma ze sobą zrobić. Chciała zniknąć .. nagle ktoś podszedł do niej i mocno przytulił .. to był on .. przytulił ją jak małe bezbronne dziecko najmocniej jak potrafił i wyszeptał drżącym głosem 'kocham cię księżniczko, nigdy już nie zostawię cię na tak długo. Nigdy. Bez ciebie moje życie traci sens. Wybacz mi..'. Rozpłakała się jeszcze bardziej. Myślała, że to sen, że to nie możliwe.. Przytuliła się do niego. Siedzieli na asfalcie mimo mrozu. Przytuleni milczeli. Słowa nie były już potrzebne . liczyło się to, że mają siebie i to było ich szczęściem. Nie ważna była przeszłość, przyszłość .. ważne było tu i teraz.

lovexlovex   
sie 18 2010 3
Komentarze (0)

..Idziemy leśną polaną, patrzymy sobie w oczy widząc w nich szczęście, trzymasz moją dłoń i prowadzisz. Mówisz, że jestem Twoją księżniczką, że twoje serce bije tylko dla mnie. Uśmiechasz się, widząc twoje słodkie dołeczki usta same mi się śmieją.. przytulasz mnie, spoglądasz w oczy. Liczymy się tylko my. Składasz\ na mych ustach pocałunek.. czuje się jak w niebie, motylki znajdujące się pod sercem zaczynają wirować .. Otwieram oczy. Znów ten plastikowy świat, pełen oszczerstwa i kłamstwa. A Ty ? Ty nadal masz te słodkie dołeczki, ale uśmiechając się do innej..



Kolejną noc siedzę i analizuję każdą chwile spędzoną z tobą. Każdy twój dotyk i gest. Siadam na parapecie i w ciszy patrzę w gwiazdy.. Przypomina mi się ta chwila kiedy siedzieliśmy nad rzeką układając z gwiazd nasze szczęście, pamiętasz to jeszcze ? Dochodzi do mnie, ze nigdy więcej nie powiesz mi jak wiele dla ciebie znaczę i nie przytulisz mnie do swojej klatki piersiowej i nie usłyszę bicia twojego serca. Nigdy więcej nie zaznam tego szczerego szczęścia .



Znasz to uczucie kiedy leżysz na podłodze, w szczelnie zamkniętym pokoju, wokół leżą porozrzucane zdjęcia i pusta butelka po tanim winie ? Czujesz chorobliwą pustkę, łzy spływają z twoich oczu, serce rozpada ci się na pół.. i te cholerne motylki .. umierają. Tak, wtedy właśnie umierasz z miłości.



Chce abyś podał mi pomocną dłoń kiedy po raz kolejny upadnę, chce abyś przytulił mnie i milczał ze mną gdy jest mi źle i jestem wściekła na cały świat, chce byś wiedział co mówią moje oczy kiedy patrzą na ciebie, chce żebyś mnie rozumiał mimo, ze sama siebie nie rozumie i chce żebyś kochał mimo wszystko i za wszystko. Taką szczerą, prawdziwą miłością .



Wiesz ? Możesz już robić co chcesz ! Spróbuj mnie zranić.. zabić i zakopać.. jednak mojego serca już nie złamiesz .. bo wiesz.. czegoś co jest już w kawałkach nie możesz złamać



I mimo, ze złamałeś mi serce jesteś jedynym mężczyzną w moim życiu dla którego zrobiłabym, wszystko, mimo że przez ciebie uroniłam już ocean łez .. nie potrafię przestać cię kochać. Mimo, ze ciągle ranisz.. jesteś jedyny .


Nie oczekuje od ciebie romantyzmu jak z czasów księżniczek i księciów, nie oczekuje porannych spacerów przy wschodzie słońca, nie oczekuje rzeczy niemożliwych ja po prostu chce byś przy mnie zawsze był i kochał.



Powiedział, że to koniec, ze te iskierki w jego oczach się wypaliły, miłość przepadła. Że mnie i jego już nic nie łączy. Poczułam niesamowitą ulgę.. W końcu wiedziałam, czemu był taki oschły. Przestałam się obwiniać za to. Z mojego serca spadł ogromny głaz, poczułam ulgę. Łzy smutku spływały po moich bladych policzkach jednak uśmiechałam się. Miałam pewność że nie zawiniłam. Że to nie przeze mnie zabiliśmy tą miłość.



- dziewczyno czemu jesteś taka uparta i naiwna ? Powinnaś się cieszyć każdym dniem, docenić każdą chwile i zapomnieć o nim, rozumiesz ? – alee.. ale ja zapomniałam już o nim – więc dlaczego jesteś taka smutna? – hm. Tak naprawdę to się boję, strasznie się boję, że nie będę w stanie nikogo tak pokochać, z całych sił, całym sercem, że tą jedyną miłość swojego życia właśnie straciłam, że nikt mi go nie zastąpi, rozumiesz? To tak jak małe dziecko ma swoją ulubioną zabawkę .. jednak ona przez lata jest zniszczona.. rodzice kupują mu nową, ładniejszą, ale ono chce tamtą. Ta nowa nigdy nie zastąpi tej starej .. Bo z tą starą zabawką wiążą się najpiękniejsze wspomnienia, ją się kochało nad życie, to do niej się przytulało kiedy zasypialiśmy i spadliśmy z roweru. To ona była przy nas w dobrych i złych chwilach.



Kolejny dzień bez ciebie . w moim życiu czuję taką okropną pustkę, jakby ktoś pozbawił mnie rzeczy bez której nie mogę funkcjonować . Noce bezsenne .. w radiu wciąż te same piosenki, które przypominają mi o tobie. Łzy spływają na poduszkę. Czuję się tak cholernie żałośnie przytulając się do misia od ciebie i całując go z myślą o tobie. Szukam gdzieś twojego zapachu.. wyobrażam sobie twój dotyk .. Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brak.


tak ciężko oddychać, gdy ktoś odebrał ci tlen.



Odszedłeś życząc mi szczęścia. To był największy sarkazm jaki w życiu usłyszałam . Dlaczego ? Bo szczęściem byłeś właśnie TY . Szczęściem była każda chwila spędzona z Tobą. Szczęściem był Twój dotyk, Twoje słowa. Twój zapach.. Szczęściem było twoje imię . Tak . życz mi szczęścia .



I to twoje aroganckie spojrzenie kiedy idąc z nią mijasz mnie.. Jesteś z siebie dumny prawda ? Zaliczona . odstawiona i zraniona. Czas na kolejną !


I Twoje największe marzenie sprowadza się do durnego sms od pewnego "durnia".

lovexlovex